Operacja „Peking”. Nowe spojrzenie
Odejście zespołu niemieckiego do portu i zaprzestanie obserwacji nie było przypadkowe, albowiem o godz. 20:55 z Sassnitz wyszedł krążownik Königsberg, kontrtorpedowiec Bruno Heinemann oraz dwa stare torpedowce T107 i T111, z zadaniem śledzenia polskiego zespołu w cieśninach duńskich. Około północy doszło do spotkania dwóch zespołów – o godz. 23:58 obserwatorzy na Königsberg raportowali o spostrzeżeniu 3 Mm na południe od latarniowca Falsterborev idących kontrkursem 3 zaciemnionych sylwetek, chwilę potem rozpoznanych jako polskie niszczyciele. Tuż po północy o godz. 00:02 od krążownika i kontrtorpedowca odłączyły się oba torpedowce i odeszły na południe. Na polskich okrętach drugi zespół dostrzeżono i ogłoszono alarm bojowy dopiero po północy, już 31 sierpnia o godz. 00:10, podczas zbliżania się do cieśniny Flintrännan. Jak przypuszczano napotkano patrolujące okręty duńskiej marynarki – pancernik obrony wybrzeża Peder Skram oraz jeden mały torpedowiec. Tymczasem napotkanymi jednostkami, wbrew przypuszczeniom polskich marynarzy, był uprzednio już wspomniany niemiecki zespół z krążownikiem Königsberg na czele. Około godz. 00:20 polskie okręty minęły Falsterborev, wobec czego niemiecki krążownik oddalił się od polskiego zespołu.
O godz. 02:20 polskie okręty przeszły cieśninę Flintrännan i znalazły się na wodach Kattegatu, gdzie ponownie (już po raz trzeci!) zostały zauważone przez niemieckie jednostki. Nad ranem o godz. 07:40 U 5, przebywając w kwadracie AO 4578, zauważył polskie kontrtorpedowce idące kursem 340º z prędkością 18 w. W niecałe 20 minut później również U 6 zauważył polski zespół, tym razem w kwadracie AO 4577.
Tymczasem na Morzu Północnym, na przewidywaną trasę polskiego zespołu (w kwadracie AN 59) skierowany został U 19, który jednak nie zdołał odnaleźć polskich okrętów, a trzy U-booty operujące na Bałtyku zostały odwołane do bazy. Nieświadome poczynań strony niemieckiej polskie okręty szły stałym kursem i około godz. 08 napotkały szwedzki kontrtorpedowiec typu Klas Horn, wobec czego zwiększono prędkość do 27 w. by utrudnić ewentualną pogoń. Już po opuszczeniu wód Skagerraku, o godz. 15:30 zespół został zauważony przez 2 niemieckie wodnosamoloty (Dorniery),8 które następnie śledziły kurs zespołu. Starając się zgubić nieproszonych obserwatorów dowódca dyonu zalecił zmianę kursu na 315° (w stronę Norwegii), a po zmroku na kurs 256°. Manewr okazał się skuteczny, gdyż następnego dnia niemieckie wodnosamoloty nie zdołały już odnaleźć polskich jednostek.
Nad ranem 1 września o godz. 09:25 z komunikatu radiowego dowiedziano się o rozpoczęciu działań wojennych. W godzinę później otrzymano sygnał radiowy „Morwa”,9 a dopiero o godz. 14:20 otrzymano sygnał radiowy „Smok”, potwierdzający wcześniejsze komunikaty radiowe. Tymczasem o godz. 12:58 doszło do spotkania z dwoma brytyjskimi kontrtorpedowcami Wanderer i Wallace w pozycji 56°02’ N / 01°42’ W, które odprowadziły polskie kontrtorpedowce na redę Leith, którą osiągnięto o godz. 17:37.
——————–
8 Najprawdopodobniej były to Do-18 z Küstenfliegergruppe 306, bazujące w Hörnum na wyspie Sylt.
9 Hasłem wykonawczym „Morwa” był oznaczony plan postawienia zagrody minowej w okolicach Helu.