„Czarni Książęta” Zimnej Wojny – część I
Jednostka ognia obejmowała 18 torped (SET-65, 53-65K, TEST-71, PMR-1, R-1) i miny. Wariant zapasu wybierany był w zależnościom od realizowanych zadań.17
Zapas zabieranych min wynosił 36 sztuk, z tego 12 min można było umieścić w AT. Przy czym miny mogły być stawiane przy prędkości okrętu nie przekraczającej 6 węzłów.
Od 1970 roku możliwości bojowe okrętów rozszerzyły się w związku z przyjęciem do uzbrojenia kompleksu rakietowo-torpedowy „Wiuga”. Wystrzeliwany ze standardowych wt 533 mm z głębokości do 60 m. Jego rakieta 81R mogła razić podwodne cele na dystansie od 10 do 40 km. Mogła też służyć do rażenia celów brzegowych. Rakieta posiadała dwa rodzaje głowic bojowych: konwencjonalną bądź specjalną (jądrową). Wybuch głowicy jądrowej następował na głębokości do 600 m.
Okręt posiadał system kierowania ogniem torpedowym PUTS „Brest-671” (część publikacji wymienia PUTS „Ładoga-2”).
Trzy jednostki proj. 671W (K-314, K-454 i K-469) zamiast torped mogły zabierać 36 min RM-2G, lub 18 min typu PMR-1, PMT-1 i PMR-2.
Urządzenia radiotechniczne
Jak przystało na okręt zwalczający inne okręty podwodne najważniejszym urządzeniem elektronicznym był przyjęty do eksploatacji w 1968 r. kompleks hydrolokacyjny MGK-300 „Rubin” skonstruowany przez N.N. Swiridowa, głównego konstruktora CNII „Morfizpribor”. W jego skład wchodziły: dziobowy promiennik niskiej częstotliwości, wysokoczęstotliwościowa antena poszukiwania min MG-509 „Radian-1” umieszczona w dziobowej części obudowy kiosku, stacja dźwiękowej łączności podwodnej i hydroakustycznej sygnalizacji. Zasięg wykrywania celów podwodnych wynosił ok. 50-60 km. Według oceny specjalistów radzieckich możliwości kompleksu wzrosły w porównaniu z poprzednim 3-4 razy.
Kompleks hydrolokacyjny zapewniał obserwację okólną, niezależne automatyczne prowadzenie i określenie kursowych kątów celów, pomiar odległości metodą echolokacji, wykrywanie sygnałów akustycznych przeciwnika.18
Inne ważne urządzenia to kompleks nawigacyjny „Sigma” (główny konstruktor W.I. Masliewskij) dobrze znany z AOP pierwszego pokolenia. Okręty posiadały także przydatne w rejonach arktycznych urządzenia telewizyjne do obserwacji zewnętrznej i lodowej sytuacji M-70, które przy dobrej pogodzie można było wykorzystywać na głębokości do 50 m. Poza tym na wyposażeniu znajdował się peryskop PZNS-10 (z systemem „Orion”), antena „swój-obcy” MRP-10 z odzewnikiem, stacja radiolo kacyjna „Kaskad” (MRK-50) lub RLK-101 „Albatros” z przystawką „Korma” (MRK-57), stacja wykrywania pracujących radarów „Zaliw-P” (MRP-21A), anteny łączności WAN-M lub „Anis” i „Iwa”, pelengator „Zawiesa”, a także RKP – urządzenie do pracy kompresora pod wodą. Istniały gniazda dla zdejmowanych anten „Wołga” lub „Iskra”.19
Po 1976 roku, w trakcie remontów i modernizacji na ośmiu okrętach (K-147, K-53, K-233, K-370, K-367, K-398, K-469, K-367) wymieniono stacje hydrolokacyjne MGK-300 „Rubin” na nowocześniejsze MGK-400 „Rubikon” (gł. konstruktor S.M. Szeliechow) z jeszcze większymi możliwościami, dzięki zastosowaniu promiennika infradźwiękowego (zasięg wykrywania do 200 km). Chociaż zewnętrznie okręty tego projektu nie różniły się między sobą, to zestaw ich uzbrojenia i wyposażenia radiotechnicznego bywał odmienny, i tak, np. na dwóch jednostkach (K-438 i K-147) na początku lat 80. zamontowano stacje wykrywania śladu kilwatera tzw. SOKS. Na niektórych okrętach dokonano wymiany stacji MG-509 na MG-519.
Budowa i próby
Budowę wszystkich piętnastu okrętów powierzono Stoczni Admiralicji w Leningradzie.20 Decyzja była zaskakująca ponieważ stocznia od dłuższego czasu nie budowała okrętów podwodnych i nie była do tak poważnego przedsięwzięcia przygotowana. Rozpoczęcie produkcji nowej serii okrętów wymagało nie tylko bardzo poważnych prac modernizujących zakład ale również jego rozbudowy. Przygotowania rozpoczęto już w 1960 roku. Podwojono liczbę hal (z trzech do sześciu) należących do cechu nr 12. Szczególne znaczenie miało powstanie nowej hali montażowej. Tutaj miał się odbywać montaż i spawanie nadbudówek ze stopu aluminiowego, konstrukcji ze stali nierdzewnej i stopów tytanowych. Zastosowanie nowego gatunku stali do wykonania kadłuba sztywnego wymagało wysokiej jakości prac spawalniczych. Tymczasem stoczni brakowało wykwalifikowanych robotników. Katalog trudności na tym się nie kończył. Dość niespodziewanie przeciwko planom budowy serii w stoczni Admiralicji wystąpił szef leningradzkiej rady gospodarki narodowej (Sownarchoza) S.A. Afanasjew., który zwrócił się do rządu ZSRR o zmianę decyzji.21
Twarde stanowisko SKB-143 i poparcie udzielone przez sekretarza KC KPZR D.F. Ustinowa zapobiegło zmianie lokalizacji zamówienia. Jakby tego było mało, nad projektem zawisło kolejne niebezpieczeństwo. Podczas w CNII im. A.N. Kryłowa gensek N.S. Chruszczow, zapoznając się z perspektywicznymi modelami techniki okrętowej, wyraził poważne wątpliwości co do celowości budowy takich AOP jak projekt 671. Argumenty głównego konstruktora G.N. Czernyszewa nt. bojowych możliwościach tych jednostek w szczególności w działaniach przeciwko amerykańskim OPARB pod pokrywą lodową Arktyki spowodowały zmianę nastawienia Chruszczowa.
Tego typu perturbacje i opóźnienia w rozbudowie stoczni spowodowały, że budowę głównego okrętu serii K-38 musiano rozpocząć w starej krytej pochylni, sprawiającej duży kłopot z powodu zbyt małej wysokości. Położenie stępki pod K-38 zbiegło się w czasie z katastrofą amerykańskiego AOP Tresher. Konstruktorzy z SKB-143 z uwagą śledzili doniesienia nt. przyczyn zatonięcia jednostki. Pracownicy stoczni wykonali dodatkowo wiele czynności sprawdzających niemal każdy detal i podzespół montowanego właśnie okrętu. Po raz pierwszy w radzieckiej praktyce okrętowej wprowadzono surową kontrolę jakości dostarczanych elementów kadłuba. Kierował nią z-ca gł. konstruktora L.A. Samarkin.
Mimo różnorodnych trudności budowę okrętu kontynuowano. Kadłub formowano z czterech bloków, a poczynając od czwartej jednostki, 3-ci i 4-ty blok łączono w jeden.
Harmonogram budowy przewidywał przekazywanie WMF dwóch okrętów rocznie.
W celu lepszej koordynacji działań powołano Radę Dyrektorów na czele z dyrektorem stoczni B.E. Kłopotowem. W skład Rady wchodzili również szefowie Instytutów naukowych i przedstawiciele biura. Głos decydujący należał jednak do Czernyszewa. W trakcie pobytu okrętu w stoczni w 1964 roku pojawiła się jego pierwsza załoga z kapitanem 3. rangi E.D. Czernowem na czele. Zanim załoga trafiła na okręt przeszła 8-miesięczne szkolenie w ośrodku w Obnińsku pod Moskwą, gdzie zapoznawała się głównie z siłownią jądrową okrętu.
W lipcu 1966 roku K-38 opuścił cech i rozpoczął próby na uwięzi. Trwały one dość długo z powodu powtarzających się awarii dobrze znanych z proj. 627A. Szwankowały głównie generatory pary i filtry w systemie kondensacyjno-zasilającym. W tym czasie nastąpił fizyczny rozruch reaktora jądrowego okrętu. W lipcu próby na uwięzi zakończono i okręt po załadowaniu na dok transportowy przewieziono do bazy zdawczej w Siewierodwinsku. Teraz miał się odbyć kolejny etap – próby morskie na Morzu Białym. Próby marszowe prowadzone przez stocznię trwały 16 dób, poczym przystąpiono do prób państwowych pod nadzorem Państwowej Komisji. Na czele Komisji stał wiceadmirał G.N. Chołostiakow, później zastąpiony przez wiceadmirała G.I. Szczedrina. Obaj byli doświadczonymi podwodnikami, obdarzonymi tytułem Bohatera Związku Radzieckiego. W pierwszym wyjściu w morze uczestniczyli: G.N. Czernyszew, I.S. Biełusow (gł. inżynier stoczni), G.L. Niebiesow (kierownik wojskowego oddziału stoczni), I.M. Kołczan (d-ca jednostki budowanych op.).22
W trakcie prób K-38 zanotował kilka rekordowych rezultatów: maksymalnej prędkości pod wodą i głębokości użytego uzbrojenia.23 W tym ostatnim przypadku pomyślnie przeszedł testy system głębokowodnego strzelania torpedami GS-250. Okręt wystrzelił torpedy ze wszystkich wt na głębokości 250 metrów pędząc z prędkością aż 33 węzłów.24 Po 25 dobach pobytu w morzu 5 listopada 1967 roku Komisja podpisała akt. przekazania okrętu w skład WMF.
Podczas prób państwowych drugiego z kolei AOP tego projektu – K-69 wydarzyła się pierwsza poważna awaria. 27 lipca 1968 r. w czasie testów systemu awaryjnego przedmuchiwania zbiorników balastu głównego wynurzył się z bardzo niebezpiecznym przegłębieniem. Na domiar złego z powodu krótkiego zwarcia instalacji elektrycznej wybuchł duży pożar w przedziale elektrotechnicznym. Ogień pozbawił zasilania w energię oba reaktory. Pojawiła się groźba skażenia radioaktywnego. Walkę utrudniała obecność na pokładzie dużej grupy stoczniowców.
——————–
17 W. Ilin A. Kolesnikow; Oteczestwiennyje atomnyje podwodnyje łodki. „Technika i Woorużenije” nr 5-6/2000, s. 10.
18 A.S. Pawłow; Podwodnyje… s. 11. J.W. Apałkow; Korabli WMF…, s. 8.
19 A.S. Pawłow,op. cit., s. 18.
20 Nr 607 został rozebrany w procesie budowy w celu zwolnienia pochylni dla innego zamówienia, chociaż jego sekcje zostały wykorzystane.
21 L. Samarkin; Mnogocielewyje PŁA projekta 671. „Morskoj Sbornik” nr 2/1995, s. 76.
22 ibidem.
23 Na podstawie wspólnej decyzji WMF i MSP próby głębokowodnego zanurzenia postanowiono przeprowadzić na drugim okręcie serii o numerze budowy 602.
24 E.D. Czernow; Podwodnyj istriebitiel K-38 wstupajet w stroj. „Tajfun” nr 6/2001, s. 40.