Jogging potrafi być śmiercionośny
Przekonał się o tym kapitan Stanisław Rżycki, zastępca szefa miejskiego wydziału mobilizacyjnego, który, został zabity w Krasnodarze. Rosyjskie media oficjalnie podały, że został postrzelony dwukrotnie w głowę i dwukrotnie w klatkę piersiową.
Według rosyjskiej policji 42-letni Stanisław Rżycki został zastrzelony w poniedziałek rano podczas joggingu w pobliżu kompleksu sportowego Olympus. Nieznana osoba strzeliła do niego w sumie cztery razy, po czym uciekła.
Kapitan Rżycki zmarł na miejscu. Według niezależnych rosyjskich dziennikarzy zabójstwo wygląda na profesjonalne. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął postępowanie karne w sprawie morderstwa.
Rżycki nie był jedynie osobą odpowiedzialną za przyjmowanie nowych kandydatów do wojska w Krasnodarze. Był kapitanem marynarki wojennej i jego nazwisko widniało na ukraińskiej stronie Mirotworiec, na której Kijów publikuje nazwiska rosyjskich żołnierzy odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne w Ukrainie.
Rżycki do ok. 2015 r. był dowódcą okrętu podwodnego B-871 Alrosa, wchodzącego w skład Floty Czarnomorskiej. Na swej stronie w serwisie WKontakcie podawał, że mieszka w Sewastopolu na Krymie, gdzie mieści się baza floty. W 2020 r. rosyjskie media wymieniały go jako dowódcę okrętu podwodnego Krasnodar, na którego pokładzie znajdują się m.in., pociski Kalibr.
Według ukraińskiego wywiadu Krasnodar przeprowadził 14 lipca br. atak rakietowy na Winnicę. Zginęło wtedy podczas tego ataku 27 cywilów. Kijów uznał to za zbrodnię wojenną i zapowiedział, że będzie ścigał sprawców tego ataku. Wywiad wojskowy Ukrainy we wtorek opublikował wiadomość o zabójstwie Rżyckiego, informując w szczególności, że morderstwo miało miejsce ok. godz. 6 rano, zabójca oddał siedem strzałów, a park był opuszczony z powodu padającego deszczu.
Zabójca Stanisława Rżyckiego mógł śledzić jego ruchy za pomocą aplikacji do joggingu, podaje niezależny rosyjski serwis Baza w serwisie Telegram. Rżycki korzystał z aplikacji Strava i regularnie publikował raporty ze swoich biegów w sieci. Jednocześnie prawie zawsze biegał tą samą trasą. „Dzięki temu zabójcy łatwo było wybrać dogodny punkt do ataku” – napisała Baza.
Jest to kolejny przypadek jak zawodowi żołnierze chwalą się swoją aktywnością sportową i zapominają iż dzięki temu można ich spokojnie śledzić. W tym wypadku jogging dla Rżyckiego był śmiercionośny. A podobno sport to zdrowie.
Źródło: meduza.io, onet.pl
Przeczytaj też: