Rosyjskie okręty wojenne ostrzelały turecki masowiec
W niedzielę rosyjskie media państwowe (co jest dość dziwne) poinformowały o ataku rosyjskiej marynarki wojennej na kolejny statek cywilny w pobliżu wód ukraińskich. Incydent ten jest co najmniej siódmym rosyjskim atakiem na statki handlowe od czasu rozpoczęcia inwazji 24 lutego. Atak ten jest kolejnym przykładem zastraszania społeczności międzynarodowej by nie starała się pomagać Ukrainie jak i nie wpływała na wody międzynarodowe Morza Czarnego.
W oświadczeniu przekazanym przez rosyjską agencję TASS rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Obrony Igor Konaszenkow stwierdził, że okręt patrolowy Floty Czarnomorskiej otworzył ogień do masowca Apacz na Morzu Azowskim.
„Okręty wojenne Floty Czarnomorskiej otworzyły ogień artyleryjski w kierunku intruza, aby zatrzymać jego ruch. W wyniku bezpośredniego trafienia zapaliła się rufa statku” – powiedział Konaszenkow.
Dane AIS dostarczone przez Pole Star pokazują, że masowiec opuścił Turcję w marcu i przybył do rosyjskiego portu Rostów nad Donem 2 kwietnia. Na podstawie zebranych danych wydaje się, że był to typowy rejs. Była to ósma podróż Apacza do Rostowa nad Donem w ciągu ostatniego roku. 8 kwietnia statek ponownie opuścił rosyjski port.
W osobnym oświadczeniu rosyjskie ministerstwo obrony stwierdziło, że masowiec Apacz próbował ewakuować dowódców ukraińskiego batalionu Azow z nabrzeża Mariupola, gdzie doszło do ciężkich walk. Ministerstwo fałszywie twierdziło, że należący do Turcji i pływający pod banderą Malty masowiec jest ukraińskim statkiem. Strona rosyjska wykorzystuje fałszywą narrację by usprawiedliwić swoje wrogie posunięcia.
W zeszłym tygodniu siły rosyjskie ostrzelały także pływający pod banderą Dominikany statek handlowy Azburg, stojący przy nabrzeżu w Mariupolu. Materiał filmowy opublikowany po incydencie przez rosyjski wywiad GRU pokazuje poważne uszkodzenia pokładu Azburga przez rosyjski ostrzał. Rosjanie nie przestrzegają prawa międzynarodowego chroniącego statki neutralnych państw nie biorących udziału w toczącej się wojnie.
Z ostatnich doniesień medialnych wynika, że rosyjskie wojsko usuwa marynarzy z zagranicznych statków handlowych zacumowanych w Mariupolu i zabiera ich na terytorium znajdujące się pod kontrolą Rosji; nie jest jasne, czy ewakuacja jest dobrowolna. Najprawdopodobniej jest to związane z usuwaniem niewygodnych świadków, którzy mogliby przekazać prawdziwy obraz toczących się w Mariupolu działań zbrojnych.
„Personel wojskowy Sił Zbrojnych Rosji i GRU deportował 47 członków załogi z Rosji, Azerbejdżanu, Egiptu i Ukrainy, którzy ukryli się na pokładach statków” – oświadczyły w niedzielę w rosyjskich mediach państwowych separatystyczne siły sprzymierzone z Rosją.
Źródło: portalstoczniowy.pl
Zobacz też: