„Moskwa” zatonęła przez błąd człowieka

Print Friendly, PDF & Email
Krążownik rakietowy Moskwa. / Zdjęcie: Ministry of Defence
Krążownik rakietowy Moskwa. / Zdjęcie: Ministry of Defence

Tak twierdzi Władimir Oseczkin znany rosyjski działacz praw człowieka, dziennikarz i analityk. Zasłynął, zakładając portal gulagu.net, na którym opisuje m.in. przypadki łamania praw człowieka w rosyjskich więzieniach.

Oseczkin przeaz kilka tygodni wnikliwie analizował przebieg wojny w Ukrainie. W jednym ze swoich ostatnich wpisów w sieci Rosjanin opisał okoliczności zatonięcia krążownika rakietowego Moskwa:

„Nie ma burzy. Nie było holowania. Ta kupa metalu poszła na dno, pływając w sumie od 27 lipca 1979 r. przez ponad 40 lat (w niektórych latach była naprawiana). Według różnych źródeł zginęło od 38 do ponad 160 marynarzy, a ponad 150 zostało rannych, ciężko poparzonych i straciło kończyny. Nikt jeszcze nie przeprosił ich rodzin, nie złożył wyrazów współczucia i kondolencji, tak jakby to załoga krążownika ukradła miliardy rubli na jego tzw. remonty i modernizację”.

Oseczkin zauważa,

“iż przez 20 lat rządów Putina oligarchowie polecili zbudować sobie 100 nowoczesnych luksusowych jachtów o długości od 100 do 200 metrów a w tym samym czasie państwo rosyjskie nie znalazło pieniędzy na nowe okręty dla floty rosyjskiej, tylko remontowało stare jednostki zbudowane jak krążownik Moskwa jeszcze w latach 70-tych (flagowy okręt wojenny Floty Czarnomorskiej został ukończony w 1979 roku a budowano go od początku lat 70.) Mamy więc pałace i megajachty dla elity Putina i stare krypy, które nie potrafią nawet obronić się same, nie mówiąc już o obronie kraju”.

Dziennikarz, który ma szerokie kontakty w kręgach wojskowych i wywiadowczych Rosji, zwraca uwagę na podstawowy błąd, który doprowadził do zatopienia Moskwy przez Ukraińców. Jego rozmówca w dosadny sposób nazywa osobę odpowiedzialną za zatopienie okrętu:

“Rozmawiałem dziś ze specjalistą, człowiekiem, który spędził ponad 20 lat swojego życia na projektowaniu i budowie okrętów wojennych nawodnych i podwodnych. Pozostawało tylko jedno pytanie: co za kretyn zdecydował się użyć krążownika blisko brzegu? Okręt taki został zaprojektowany do działań na dalekich wodach morskich i oceanicznych oraz do uderzania w lotniskowce i okręty podwodne, posiadał superpotężne pociski o zasięgu do tysiąca kilometrów. Kto i dlaczego przypłynął nim tak blisko lądu na rzeź?”.

Wiadomo, że Ukraińcy do zatopienia Moskwy użyli pocisków Neptun o masie 870 kg. Ich deklarowany zasięg to 280 km, a prędkość, jaką mogą rozwinąć, to 900 km na godz. Wciąż nie wiadomo, w jaki sposób pociski ominęły obronę przeciwrakietową Moskwy. Prawdopodobnie Ukraińcy użyli dronów by odciągnęły uwagę obrony Moskwy a wtedy w okręt uderzyły nisko lecące pociski Neptun.

Pojawiły się również informacje iż podczas ostatniego remontu okrętu ze względów oszczędnościowych zrezygnowano z systemów radarowych mogących śledzić nisko lecące pociski. Najprawdopodobniej nikt nie brał wtedy pod uwagę faktu że okręt będzie operował tak blisko brzegu i stanie się łatwym celem dla pocisków wystrzeliwanych z wyrzutni lądowych.

Dziś wiemy że Ukraińcom pomogli Amerykanie namierzając położenie krążownika Moskwa. Zrobił to morski samolot P-8 Poseidon, który służy głównie do wykrywania i zwalczania okrętów podwodnych (Anti-Submarine Warfare) i nawodnych oraz do celów ratowniczych

Zobacz: P-8 Poseidon namierzył Moskwę

Oprócz pocisków zdolnych do niszczenia lotniskowców krążownik był wyposażony w rozbudowany, trójpoziomowy system przeciwlotniczy. W jego skład wchodziły 64 rakiety przeciwlotnicze dalekiego zasięgu, 40 rakiet przeciwlotniczych średniego zasięgu, podwójne działo 130 mm oraz sześć przeciwrakietowych systemów obrony bliskiego zasięgu AK-630. Pozostałe uzbrojenie stanowiły dwa moździerze przeciw okrętom podwodnym RBU-6000 oraz dwa zestawy pięciu wyrzutni torpedowych. Te okręt to była, przynajmniej w teorii, pływająca forteca.

Oseczkin dodaje:

“Kiedy minister obrony jest mianowany na zasadzie lojalności i bliskości, kiedy minister obrony przyciąga do zarządu obwodu moskiewskiego skorumpowanych urzędników i wspólników wraz ze swoimi pierwszymi zastępcami, czy powinniśmy się dziwić takim wynikom?”

Władimir Oseczkin w brutalny sposób obnażył rosyjskie podejście do dbania o bezpieczeństwo państwa, rozwój armii czy jakość sił zbrojnych Rosji.

Zobacz też:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *