Turecki statek towarowy uderzył w minę na Morzu Czarnym. Ostrzegano, że Rosja może ich użyć

Print Friendly, PDF & Email
Turecki statek Yasa Jupiter trafiony bombą.
Wcześniej na Morzu Czarnym turecki statek Yasa Jupiter został trafiony bombą.

Statek towarowy, tzw. drobnicowiec, pływający pod banderą turecką wpłynął w czwartek na minę na Morzu Czarnym u wybrzeży Rumunii, jak podają źródła morskie i służby bezpieczeństwa. Jednostka na szczęście doznał niewielkich uszkodzeń, załoga statku nic się nie stało i jest bezpieczna.

Brytyjska firma zajmująca się bezpieczeństwem morskim Ambrey podała, że ​​statek uderzył w minę morską 11 mil morskich (20 km) na północ od Suliny w Rumunii, w pobliżu wejścia do Kanału Sulińskiego.

Zgodnie z doniesieniami na statku doszło do eksplozji około godziny 09:20 czasu UTC (GMT). Jednostka natychmiast rzuciła kotwicę, tak by ocenić zaistniałe szkody. O godzinie 12:10 statek wznowił żeglugę.

Dodano, że do incydentu doszło tego samego dnia, w którym firma “poinformowała swoich klientów o prawdopodobnym rozmieszczeniu dodatkowych min morskich przez rosyjską marynarkę wojenną, mającym na celu udaremnienie eksportu zboża z Ukrainy”.

Jak oznajmił w środę rząd brytyjski, Rosja może użyć min morskich przeciwko żegludze cywilnej na Morzu Czarnym, w tym umieszczając je na podejściach do ukraińskich portów.

Jedynym sposobem by uniknąć podobnych zdarzeń jest ciągłe trałowanie podejść do portów i torów wodnych po których poruszają się jednostki handlowe.

Warto przeczytać:
420 dryfujących min na Morzu Czarnym

Morze Czarne niebezpiecznym akwenem

Yoruk Isik, szef firmy konsultingowej Bosphorus Observer, powiedział w rozmowie z agencją Reuters, że był to Kafkametler i doznał niewielkiego uszkodzenia zbiornika balastowego, ale załoga była bezpieczna.

Był to jeden z pierwszych incydentów od kilku miesięcy, w którym statek uderzył w minę morską. Obszar Morza Czarnego został uznany przez ubezpieczycieli za strefę wysokiego ryzyka, a pływające miny nadal stanowią realne zagrożenie.

Źródło ukraińskiego rządu potwierdziło, że statek wpłynął na minę, dodając, że była to “prawdopodobnie mina z czasów II wojny światowej lub miny desantowe, które pozostawiono tam w zeszłym roku”, odmawiając dalszych komentarzy.

Trudno będzie udowodnić czyja to jest mina, gdyż Rosjanie rozmieścili miny z magazynów w bazie Sewastopolskiej a podobne miny posiadają również Ukraińcy.

Warto przeczytać:
Eksplozje min morskich na Morzu Czarnym

Źródło: wp.pl

Przeczytaj też:

3 komentarze

  1. Wallacelew pisze:

    Kolejna ofiara idiotycznej wojny na Morzu Czarnym.

  2. allanvh3 pisze:

    Az strach teraz pływać na Morzu Czarnym.

  3. robertonx1 pisze:

    Kolejna jednostka uszkodzona przez rosyjskie miny. O tym nic się nie mówi w mediach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *