Rosyjskie okręty podwodne operują na Morzu Czarnym

Rosyjski okręt podwodny typu Kilo. / Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej
Rosyjski okręt podwodny typu Kilo. / Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej

Niestety brak zdolności ofensywnych do przeciwdziałaniu rosyjskiej flocie na morzu sprawia, że mimo ostatnich sukcesów, jak ataki na rosyjskie porty i okręty, Ukraina nie może przejąć inicjatywy na Morzu Czarnym. Taka informację przekazała Natalia Gumeniuk, szefowa wspólnego centrum prasowego Dowództwa Operacyjnego „Południe”. Dodała też, że pomimo trudnych warunków pogodowych Rosja utrzymuje w morzu dwa okręty podwodne zdolne do oddania salwy ośmiu rakiet typu Kalibr.

To wskazuje, że pomimo potencjalnie sprzyjającej Ukrainie pogody (sztormy uniemożliwiają sprawne wykonywanie zadań oraz stanowią niebezpieczeństwo dla okrętów i ich załóg) jednostki podwodne są w stanie cały czas operować i w razie konieczności dokonać niszczycielskiego uderzenia. Siły ukraińskie są pozbawione zdolności zwalczania okrętów podwodnych (ASW, Anti-Submarine Warfare).

Okręty podwodne ze względu na swoją specyfikę działania w środowisku morskim są odporne na działania warunków atmosferycznych i trudne to trafienia rakietami manewrującymi.

Ataki na infrastrukturę w portach oraz obecność rosyjskich okrętów blisko ukraińskiego wybrzeża przypomina, że aktualnie eksport morski towarów z Ukrainy, szczególnie zboża, jest obecnie sparaliżowany, możliwy tylko okrężnymi drogami.

W lipcu doszło do eskalacji działań na morzu, gdy Ukraina i Rosja doprowadziły do wzajemnych, ostrych ataków na kontrolowane przez siebie porty. Ucierpiał także słynny Most Krymski, kluczowa droga łącząca okupowany Krym z terytorium rosyjskim. Doszło też do uszkodzenia szeregu rosyjskich okrętów i statków w wyniku ataku morskich, bezzałogowych pojazdów nawodnych.

Jedynym sposobem na rosyjskie okręty podwodne jest atak gdy jednostki te musza uzupełnić zapas pocisków manewrujących i są zmuszone by wpłynąć do bazy w Sewastopolu.

Źródło: Portal Morski

Przeczytaj też:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *