Reprezentacja AMW w historycznym marszu w Holandii

Print Friendly, PDF & Email
Reprezentacja Polski na marszu De 4Daagse. / Zdjęcie: R.Tyślewicz, R.Maślak
Reprezentacja Polski na marszu De 4Daagse. / Zdjęcie: R.Tyślewicz, R.Maślak

Marsz De 4Daagse jest największym i najstarszym tego typu wydarzeniem na Świecie organizowanym od 1909 roku. Zgodnie z regulaminem, w ciągu 4 dni należy pokonać dystans 160 km w określonym limicie czasowym. W tegorocznej edycji wyzwanie podjęło 6400 żołnierzy z 34 krajów i ponad 40 tys. cywilów z 72 państw. W tym wyjątkowym gronie, po raz pierwszy jako kontyngent, znalazła się reprezentacja Polski – pododdział AMW „Szczęśliwa 13”.

Pierwszego dnia zgrupowania – 16 lipca miała miejsce uroczystość podniesienia flag państwowych kontyngentów biorących udział w 105. edycji 4Daagse w Nijmegen w Holandii. Polska flaga była tu prezentowana oficjalnie po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat! Reprezentacja AMW to 13 osobowy kontyngent, który pokonał w ciągu 4 dni blisko 180 km w umundurowaniu i z obciążeniem min 10 kg/os. Po podniesieniu flag w podobozie wojskowym „Heumensoord” nastąpił uroczysty przemarsz przez centrum miasta znanego z operacji Market Garden. W tegorocznej edycji wielkiego marszu wzięły udział reprezentacje z 32 krajów, ponad 6 tys. żołnierzy. Łącznie w wydarzeniu limit uczestników wojskowych i cywilnych wynosił 47 tys. osób.

Kolejny etap, to dzień przygotowań do czterodniowych zmagań. Jednocześnie, drużyna AMW korzystając z czasu i miejsca, zgłębiała wiedzę militarną i odkrywała ciekawostki z nią związane. W poszukiwaniu polskich akcentów nasza reprezentacja odwiedziła centrum zawodów oraz Airborne Museum Hartenstein w Arnhem związane z operacją “Market Garden”. W pierwszym dniu trasa wojskowa, jaką musiała pokonać drużyna AMW w pełnym słońcu liczyła aż 46 km, temperatura sięgała „tylko” 28°C! Cała załoga AMW ukończyła zmagania w 9 godzin jednocześnie mieszcząc się w wymaganym limicie czasu. Z marszem pożegnały się aż 3 inne zespoły, a był to dopiero pierwszy dzień zmagań.

Dzień 2 De 4Daagse, nazywany „różanym” ponieważ prowadzi przez rejony uprawy kwiatów w okolicach Nijmegen, gdzie dominuje kolor różowy, występujący w wystroju domów i wiosek. Start miał miejsce o godz. 05.30 – dystans 39 km. Naszej drużynie znów udało się ukończyć marsz w komplecie, tym razem z zapasem aż 1,5 godz.

Kolejny dzień marszu nazywany jest przez organizatorów „zielonym”. Trasa biegnie na południe od Nijmegen przez tereny zadrzewione. Od lat uczestnicy nazywają ten etap „7 wzgórz” lub „7 sióstr” i jest to najtrudniejszy ze wszystkich 4 dni. Trudno spodziewać się gór w krainie wiatraków, ale żmudne podejścia i zejścia z 10 kg plecakiem po 2 dniach marszu i przejściu 80 km okazują się problematyczne. Polski kontyngent w składzie 13 zawodników z AMW podołał próbie i ukończył ten ekstremalny etap w pełnym składzie i wyznaczonym limicie czasu. Stan stóp (odparzenia, odbicia, odciski, zerwane paznokcie oraz kolana cierpiące od obciążenia) ta próba jest krytyczna, ale nasza załoga liczyła, że ostatniego dnia da radę i zdobędzie upragniony medal królowej za przejście drużynowe, jak i indywidualne.

21 lipca to dzień 4 nazywany „pomarańczowym” razem z dodatkowym odcinkiem Via Gladiola to ostatni etap marszów 4Daagse. Uczestnicy musieli pokonać przeprawę pontonową zbudowaną przez saperów armii holenderskiej oraz kolejne 42 km.

Na ostatnich 9 km naszych dogonił ulewny deszcz, co mocno obniżyło komfort termiczny uczestników. Reprezentacja Polski wystawiona przez AMW, ukończyła marsz w wyznaczonym limicie czasowym, tym samym zdobyła medal drużynowy. Ponadto nasza załoga weszła do elitarnego grona, jako jeden z 5 małych kontyngentów z pośród 21 startujących, który ukończył marsz z zachowaniem 100% członków zespołu. Jednocześnie każdy z naszych uczestników otrzymał medal indywidualny i baretkę. Warto zaznaczyć, że medal 4Daagse jest oficjalnym odznaczeniem ustanowionym przez królową holenderską w 1909 roku i nosi nazwę Vierdaagsekruis.

Reprezentacja AMW godnie reprezentowała kraj i pięknie wpisała się już w to historyczne wydarzenie. Mamy nadzieje, że wrócimy tu za rok i może w większym składzie.

Źródło: Akademia Marynarki Wojennej

Przeczytaj też:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *