Rosyjskie marzenia o potędze

Print Friendly, PDF & Email

Wprowadzenie nowych strategicznych okrętów podwodnych z napędem atomowym stale jest przesuwane ze względu na nadal niefunkcjonujący system rakietowy Buława. Bez tego systemu nie można uzbroić nowobudowanych okrętów podwodnych. Dodatkowym ciosem dla Marynarki Wojennej było wręcz “zamrożenie” 22 grudnia 2009 roku budowy czwartego okrętu klasy Borej. Okręty te miały być właśnie nosicielami tych rakiet. Według wcześniejszych planów do 2017 roku., marynarka miała otrzymać osiem okrętów tej klasy. Okręt Jurij Dołgorukij jest wcielony do marynarki a pozostałe dwie jednostki Aleksandr Newskij i Władimir Monomach są nadal w trakcie budowy. Plany posiadania nowoczesnych podwodnych sił strategicznych legły jak na razie w gruzach. Ratunkiem dla sił podwodnych mają być remonty starszych jednostek i przedłużenie ich służby przynajmniej do czasu rozwiązania problemów technicznych z kompleksem Buława. Udało się obecnie zmodernizować i wcielić do służby cztery atomowe okręty podwodne klasy Delta-IV (K-51 Verkhoturye, K-84 Yekaterinburg, K-114 Tula i K-117 Bryansk)3, które wyposażono w nowoczesny kompleks rakietowy Siniewa wprowadzony do służby w 2005 roku. Modernizacja ma zapewnić pozostanie tych okrętów w służbie przez kolejne 10 lat.

Flota bez floty

W mediach natomiast od czasu do czasu pojawiają się buńczuczne wypowiedzi rosyjskich generałów, które jednak nijak się mają do faktycznego stanu rosyjskiego wojska a w szczególności floty. Teza ta została niedawno potwierdzona przez raport moskiewskich ekspertów m.in., z Instytutu Analiz Politycznych i Wojennych, który stwierdza iż za prezydentury Władimira Putina upadek armii i jej uzbrojenia został nieco spowolniony, ale nie zahamowany.

Najnowocześniejszy Rosyjski atomowy okręt podwodny Jurij Dołgorukij nadal nie jest wyposażony w rakiety balistyczne Buława. / Zdjęcie: Internet
Najnowocześniejszy Rosyjski atomowy okręt podwodny Jurij Dołgorukij nadal nie jest wyposażony w rakiety balistyczne Buława. / Zdjęcie: Internet

Paradoks potęgi Marynarki Wojennej Rosji ukazuje umowa podpisana przez Rosję z USA, Wielką Brytanią, Kanadę, Włochy i Norwegię a dotyczącą likwidacji wycofanych ze służby aż 198 okrętów podwodnych z napędem atomowym. Okręty te zalegają nadbrzeża baz morskich i stanowią tykającą babę odnośnie reaktorów atomowych. Dopiero pomoc finansowa i podpisana umowa wymusiły na Rosji rozwiązanie tego drastycznego problemu mogącego doprowadzić do skażenia środowiska morskiego. Okręty były wycofywane ze służby lecz nikt nie dbał o złomowanie tych jednostek ze względu na duży koszt i problem z utylizacją przedziału reaktora atomowego. Dziś w Rosji firma Rosatom do końca 2010 ma ze złomować 191 okrętów w większości za pieniądze innych państw.

Podczas likwidacji wypalone paliwo jest usuwane z reaktorów atomowych okrętów podwodnych. Następnie przesyłane jest do składowania. Kadłub dzielony jest na trzy części, dziób i rufa są usuwane i niszczone. Sekcja reaktora jest zamykana i przekazywana do magazynu.

Okręty są w tak fatalnym stanie iż nadają się tylko na złom. Nie opłaca się ich nawet wyremontować by później móc je np. wydzierżawić.

Demontaż atomowego okrętu podwodnego w Rosji. / Zdjęcie: pl.wikipedia.org
Demontaż atomowego okrętu podwodnego w Rosji. / Zdjęcie: pl.wikipedia.org

Flota to najbardziej zaniedbany Rosyjski rodzaj sił zbrojnych. Dzisiejsza Marynarka Wojenna Rosji to wręcz cień dawnej wielkiej floty sowieckiej, którą można było spotkać niemal na wszystkich morzach i oceanach całego świata. Dziś jesteśmy informowani o tym, że jakiś okręt wypłynął na dany akwen i Rosja chce w ten sposób zaznaczyć swoją aktywność oraz aspiracje mocarstwowe. Rozbudowa oraz utrzymanie floty to olbrzymie kwoty i nawet pieniądze przeznaczane z eksportu gazu i ropy w tym przypadku mogą być niewystarczające. Oczywiście pojawiają się udane i nowowprowadzane do służby okręty inny typów jak udana nowa klasa korwet wzorowana na zachodnich okrętach z wykorzystaniem technologii “stealth” lecz takich konstrukcji jest bardzo mało i nie ma odpowiedników innych typów okrętów, które starzeją się i z roku na rok tracą swoją wartość bojową. Przykładem może być tu flota krążowników gdzie najnowszym krążownikami są okręty typu Kirow zbudowane w latach 80-tych, gdzie najstarsza jednostka ma 30 lat. Pozostała flota krążowników to okręty trzydziestoparoletnie.

Być może z tego względu w Rosji postanowiono skupić się głównie na jednym typie uzbrojenia jakim są okręty podwodne. Okręt podwodny jest bronią ofensywną i jako taki wydaje się najbardziej z rosyjskiego punktu widzenia perspektywiczny.

Buława straszakiem, którego nie ma

Gdyby projekt Buława (R-30 Buława (NATO: SS-N-30) – rosyjski trzystopniowy pocisk balistyczny ang. SLBM na paliwo stałe) zawiódł, byłby to wielki cios dla Rosyjskiej Marynarki Wojennej, która zostałaby tylko z rakietami Sinewa, posiadającymi zupełnie inne charakterystyki i niespałniające oczekiwań marynarki. Buława ma być z założenia rakietą odpowiadającą na wyzwania współczesnego pola walki.

Innym ważnym czynnikiem, który jest brany pod uwagę przez rosyjskich analityków wojskowych to czas służby zmodernizowanych okrętów podwodnych klasy Delta IV. Gdy okręty te zostaną wycofane ze służby Marynarka Wojenna nie będzie miała żadnych okrętów podwodnych, które mogłyby je zastąpić.

Możliwość przezbrojenia nowych okrętów podwodnych w kompleks Siniewa jest teoretycznie oczywiście możliwe, lecz w praktyce nierealne. Nowe okręty od samego początku były specjalnie projektowane pod Buławy. Rosjanie zdecydowali się na bardzo ryzykowne rozwiązanie, by budować nowe jednostki pod rakiety, które stale były testowane a ich wprowadzenie do uzbrojenia oparte tylko na przypuszczeniach iż problemy techniczne uda się na czas rozwiązać.

——————–

3 Rosja posiada tylko 4 krążowniki tego typu, piąty egzemplarz nigdy nie został ukończony.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *