U-booty Kajzera na Morzu Czarnym cz. II
W dniu 27 września swoje kolejne wyjście w morze przeprowadził UB 42, który wpierw musiał odholować wodujący przymusowo w rejonie Szabli wodnosamolot “530” do Warny. W czasie tego patrolu Wernicke zatopił tylko żaglowiec Sw. Nikołaj (34 BRT), który zniszczono za pomocą ładunku wybuchowego 5 października na południe od Tendry. Dwie próby zaatakowania 7-go statków na północ od wyspy Fidonisi (Zmiejnyj) zakończyły się niepowodzeniem. Wkrótce okazało się, że był to w ogóle jedyny sukces niemieckich okrętów podwodnych w październiku. W czasie następnego patrolu w dniach 16-20 października kolejny atak omal nie zakończył się tragicznie dla Wernicke i jego załogi. Rankiem 19 października na północny-wschód od Konstancy (44o31’N, 29o16’E) dowódca storpedował transportowiec No 75 (Carica 2 891 BRT) idący z Odessy do Konstancy z ładunkiem 800 materiałów intendenckich. Załoga pośpiesznie opuściła uszkodzony statek, zaś przybyłe z Konstancy trałowce i torpedowce próbowały, co prawda bezskutecznie, odholować uszkodzoną jednostkę do brzegu. W tym czasie okręt podwodny omal nie padł ofiarą własnej torpedy, wystrzelonej z odległości zaledwie 250 m do nie chcącego zatonąć przez ponad godzinę statku. Niespodziewanie torpeda zboczyła z kursu i rozpoczęła cyrkulację. Aby uniknąć trafienia niemiecki okręt podwodny musiał przejść pod tonącym statkiem, w trakcie czego w wyniku kolizji pogiął peryskop. W rezultacie przerwano patrol i UB 42 już następnego powrócił do Warny. Remont przebiegł sprawnie i Wernicke wyszedł w morze już 23-go, co prawda z zaledwie 1 torpedą na pokładzie, co wskazywało na trudności w pełnym zaopatrzeniu wysuniętej bazy. Rejs, którego celem była wyspa Fidonisi (Zmiejnyj) zakończył się bez żadnych sukcesów, a po powrocie 28-go do Warny, w dniach 1-3 listopada okręt przeszedł do Stambułu.
W krótce jednak za wszystkie te skromne sukcesy przyszło niemieckim podwodnikom zapłacić wysoką cenę. Rosjanie zastosowali przeciw okrętom podwodnym wypróbowane i nie raz już sprawdzony Ęrodek – miny. Stawiacze min, kontrtorpedowce i trałowce bardzo umiejętnie dosłownie zasypały minami tureckie tory wodne, paraliżując żeglugę w rejonie nieprzyjacielskiego wybrzeża. Na rezultaty aktywnych działań minowych Floty Czarnomorskiej nie trzeba było długo czekać. W dniu 27 września z Warny wyszedł w morze UB 7 pod dowództwem OlzS Hansa Lutjohann. Na pokładzie znajdowało się 15 członków załogi i bułgarski starszyna II statii (mat) Stojan Georgijew Peszew, który był sternikiem-stażystą. Do planowanego po zakończeniu tego patrolu przekazania okrętu Bułgarii nie doszło, bowiem jednostka zaginęła bez wieści. Funkcjonująca i często powtarzana wersja o zatonięciu w wyniku zbombardowania przez rosyjski wodnosamolot w dniu 1 października na południowy-zachód od przylądka Chersones (w przybliżeniu w punkcie o wspołrzędnych 44o30’N i 33o15’E) biorąc pod uwagę niską efektywność ówczesnej broni pop, wydaje się mocno naciąganą. Problem bowiem w tym, że w dniu 12 listopada 1916 roku w rejonie przylądka Kaliakra odnaleziono ciało bosmata Morschladta z załogi UB 7 (na odzieży był napis “Morschladt 2md 14”).Tym samym wszystko zdaje się wskazywać, że okręt zatonął w pobliżu wybrzeży Bułgarii, jeszcze w czasie marszu na pozycję, a jego przyczyną mogła być zarówno mina jak i awaria całkiem już zużytej jednostki. Pewną przyczynę określić można będzie dopiero po ewentualnym odnalezieniu i spenetrowaniu wraku, co biorąc pod uwag ę współczesne osiągnięcia w zakresie podwodnych technologii, jest całkiem prawdopodobne.
Trzeci patrol Podwodnika No 18 ku rumuńskim wybrzeżom w dniach od 8 do 16 października wyróżnił się godnym odnotowania faktem. 10 października w kierunku ostrzeliwującego pozycje nieprzyjaciela kontrtorpedowca Kapitan-Lejtienant Baranow z odległości 500 m wystrzelona została torpeda. Jednostka rosyjska zrobiła unik przed torpedą i wraz z kutrami pop zaatakowała miejsce bombami głębinowymi. Bułgarski okręt podwodny legł na dnie na głębokości 25 metrów, przy czym w następstwie bliskich wybuchów bomb głębinowych jedna z baterii akumulatorów zaczęła przeciekać. Uszkodzenie udało się chwilowo usunąć, jednak ponowna awaria dwa dni później uniemożliwiła podjęcie w tym rejonie próby ataku na 2 kontrtorpedowce. Tym niemniej jednak pierwszy w historii bułgarskiej marynarki wojennej atak torpedowy okrętu podwodnego nie pozostał bez echa, bowiem obniżyła się mocno aktywność Rosjan w tym rejonie.
22 października otrzymano rozkaz atakowania statków wychodzących z Konstancy, który okazał się spóźniony, bowiem jednostki te jeszcze nocą opuściły port.
W dniu 7 października do Stambułu dotarło kolejne “uzupełnienie” okręt UB 46 (typu UB-II, zbud. 1916, który we wrześniu zatopił już 3 statki o tonażu 7 983 BRT). Niestety w ślad za okrętem poszły nowe straty.
W dniu 6 listopada UB 45 wychodzący z Warny (do której dotarł jeszcze 1-go) w morze za 2 trałowcami poderwał się na minie w odległości 6 Mm na południowy-wschód od przylądka Kaliakra i zatonał. (43o12’N i 28o09’E) Miny postawił skrycie rosyjski trałowiec T.234, zaś z liczącej 19 ludzi załogi KL Palisa, bułgarski torpedowiec Strogi uratował zaledwie 5 osób (z których jedna zmarła w szpitalu). Tymczasem UC 15 który wyszedł z Bosforu do Warny zminami na pokładzie, otrzymał rozkaz natychmiastowego powrotu do bazy. Równocześnie wstrzymano wszelki ruch statków do i z Warny, w rezultacie czego port nie był już wykorzystywany w charakterze bazy niemieckich okrętów podwodnych do końca roku 1916.
UB 46, pod dowództwem KL Cesar Bauer, który wcześniej z powodzeniem dowodził podwodnym stawiaczem min UC 14, opuścił rankiem 29 października Warnę (do której przybył ze Stambułu w dniach 25-26) aby obejrzeć wyrzucony na skały turecki kontrtorpedowiec Gayret. W południe tego dnia jednostka rozpoczęła swój pierwszy patrol na Morzu Czarnym, a już wieczorem musiała salwować się zanurzeniem, gdy niespodziewanie w odległości 200 m z mgły wyszedł rosyjski kontrtorpedowiec. 30 października zauważono krążownik Pamiat Mierkurija pod eskortą 2 kontrtorpedowców, jednak dowódcy nie udało się zająć wygodnej do ataku pozycji. Pozostając nadal w tym rejonie UB 46 w dniu 7 listopada spalił trzymasztowy szkuner Melania (117 BRT), a 11-go powrócił do Bosforu. Był to ostatni sukces niemieckich podwodników na Morzu Czarnym w 1916 roku. Później przyszły już tylko straty.
W dniu 13 listopada Stambuł opuściły UB 14 na patrol pod Konstance oraz UC 15 aby postawić miny pod Suliną. Pierwsza z jednostek powróciła po 6 dobach, po czym została skierowana na dłuższy remont, natomiast podwodny stawiacz min pod dowództwem OlzS Bruno Heller w ogóle nie podjał łączności radiowej i zaginął wraz z całą liczącą 15 ludzi załogą. W listopadzie w rejonie Suliny wytrałowano 24 niemieckie miny, które zapewne zostały postawione w maju przez krążownik Midilli, bowiem okręt podwodny dysponował zaledwie 12 minami typu UC 120 (krążownik postawił 42 miny typu C/A oraz 18 starych tureckich). Później już w maju 1918 sami Niemcy wytrasowali jeszcze 2 miny na trawersie Suliny (w punkcie 45o08’N i 30o00’E), uważając, że mogły one pochodzić ze wspomnianego okrętu podwodnego, co świadczyło by o przynajmniej częściowym wykonaniu zadania przez UC 15. Można przyjąć, że jednostka postawiła swoje miny, lecz mogła zatonąć w czasie tej operacji na własnej minie (co zdarzało, się już nieraz innym okrętom tego typu, które posiadały silosy minowe, z których można było stawiać miny wyłącznie “pod siebie”), względnie minie rosyjskiej lub nawet jednej z min Midilli. Wykluczyć nie można również prozaicznej awarii, która skończyła się zatonięciem okrętu.
W dniu 24 listopada UB 46 wyszedł w patrol pod Konstancę, ale w czasie 10 dni tylko raz zauważył stawiacz min, a w drodze powrotnej rosyjski okręt podwodny. W dniu 7 grudnia niemiecki okręt wszedł na składające się ze 120 min pole minowe, wystawione skrycie przez rosyjskie kontrtorpedowce Pyłki i Dierzkij w nocy 30 listopada w odległości 2 kabli (ok. 360 m) od brzegu na wschód od przylądka Kara-Burnu w Rumelii. Eksplozja zniszczyła rufę jednostki, która szybko zatonęła. Mimo, że do zatonięcia doszło w odległości zaledwie 300 m od brzegu, z powodu sztormowej pogody, nie ocalał żaden z 20 członków załogi Bauera.
Rankiem 13 grudnia Podwodnik No 18 wyszedł w morze by przeciwdziałać ostrzałowi Bałczika przez rosyjskie jednostki, bułgarski okręt nie zdołał zająć pozycji do ataku, zaś jego peryskop został zauważony, co spowodowało przerwanie ataku.
Nie wiedziałem że Niemcy walczyli na Morzu Czarnym w I wojnie światowej.