Tagged: II wojna światowa

Polski Wellington z 304 Dywizjonu przygotowywany do lotu. Lotnisko w Dale, 1942 rok. / Zdjęcie: Internet 0

Nierówna walka. Zatoka Biskajska, 9 lutego 1943 roku

Mijała czwarta godzina lotu. Pierwszy pilot i dowódca Wellingtona kpt. Emil Ladro przetarł zmęczone oczy i przeciągnął się. “Jeszcze godzina i wracamy do Dale” – powiedział do drugiego pilota, kapitana Jana Białego. Ten odpowiedział skinieniem głowy. Nagle zaczął intensywnie wpatrywać się w jakiś punkt na horyzoncie. Punkt rósł bardzo szybko i rozdzielił się na cztery mniejsze punkciki.

Polskie kontrtorpedowce w rejsie do Wielkiej Brytanii. Fotografia wykonana prawdopodobnie jeszcze na Bałtyku. / Zdjęcie: zbiory Mariusz Borowiak 0

Operacja „Peking”. Nowe spojrzenie

Operacja wysłania przed wojną trzech niszczycieli Polskiej Marynarki Wojennej do Wielkiej Brytanii wciąż wzbudza wiele emocji. Przez jednych jest oceniana jako zdrada i ucieczka z pola walki, przez kolejnych jako dalekowzroczna decyzja ratująca naszą flotę od całkowitej zagłady, a przez jeszcze innych jako dowód na błędną politykę Kierownictwa Marynarki Wojennej. W dotychczasowej literaturze wielokrotnie opisywano sam przebieg, jak i przyczyny zrealizowania operacji „Peking”, natomiast nie doczekała się ona głębszej analizy. Artykuł ten stara się zapoczątkować debatę nad istotą operacji „Peking” oraz wynikających z niej konsekwencji.

Załoga okrętu podwodnego U-864. / Zdjęcie: www.subsim.com 0

Sarkofag dla U-864

Ten rejs miał uratować III Rzeszę. W obliczu klęski Hitler rozkazał wysłać wielkie podwodne transportowce na drugi koniec świata. Miał nadzieję, że dzięki niemieckiej technologii Japończycy pokonają Amerykanów, którzy będą wtedy musieli wycofać część wojsk z Europy.

Kilku członków załogi pijących kawę na pokładzie USS Corvina (SS-226) podczas cumowania jednostki w New London, Connecticut, 1943 r. / National Archives and Records Administration 1

Ciekawostka historyczna – Dlaczego marynarze podczas II wojny światowej dodawali soli do kawy?

W 1914 roku Sekretarz Marynarki Wojennej Josephus Daniels zakazał spożywania alkoholu na wszystkich okrętach wojennych Stanów Zjednoczonych. Od czasu tej decyzji filiżanka kawy stała się nierozerwalnym rytuałem dla każdego marynarza.

Niemieckie stawiacz min Ulm w interesującym malowaniu kamuflażowym. / Zdjęcie: zbiory Siegfried Breyer 0

„Ultra” kontra Ulm

Latem 1942 środek ciężkości operacji nawodnych sił Kriegsmarine przeniósł się na północ. Surowe, polarne wody stały się areną zażartych starć. Po rozbiciu alianckiego konwoju „PQ-17” strategiczna inicjatywa na arktycznym teatrze działań wojennych przeszła w ręce Niemiec. Starając się wykorzystać dotychczasowe sukcesy, niemieckie lotnictwo przeprowadzało intensywne naloty na Murmańsk i Archangielsk. Kolejnym zdecydowanym krokiem niemieckiego dowództwa miała być seria operacji skierowanych na sparaliżowanie żeglugi na radzieckich wodach wewnętrznych. Rozkaz o rozpoczęciu ich przygotowań Dowództwo Wojny Morskiej (SKL) wydało jeszcze w maju 1942. Dowództwo morskiej Grupy „Nord”, na które spadł obowiązek przeprowadzania akcji, ochoczo wzięło się do pracy i już 1 lipca jego dowódca adm. R. Carls przedstawił „górze” plan operacji „Wunderland”, zgodnie z którą na wody Morza Karskiego miał wyprawić się jeden lub dwa ciężkie krążowniki.

Krążownik lekki Königsberg w bazie Świnoujście. / Zdjęcie: zbiory Jarosław Malinowski 0

Baza Kriegsmarine w Świnujściu

Strategiczne położenie ujścia Świny do morza zauważono już we wczesnym średniowieczu. Niewielkie fortyfikacje obronne wznosili tutaj Słowianie, później Szwedzi i Prusacy. Od 1747 r. Świnoujście zaczęło funkcjonować jako port morski. W 1918 r. rozpoczęto zakrojone na szeroką skalę prace budowlane obejmujące zabezpieczenie portu kamiennymi falochronami oraz umocnienie nabrzeży kanału portowego. Blokada portu, przeprowadzona w 1848 r. przez flotę duńską, przełamana zwycięską bitwą morską przez flotę Królestwa Prus koło półwyspu Jasmund na Rugii, stała się faktycznie momentem początkowym w przekształceniu portu w twierdzę i bazę marynarki.

Brytyjski krążownik lekki Belfast, który później tak dzielnie walczył z Scharnhorstem. / Zdjęcie: „Ships of the World” 0

Operacja „Ostfront” cz. 2

17 grudnia 1943 r. na redzie Loch Ewe spotkały się statki płynące w przybrzeżnych konwojach z Hull, Middlesbrough, Birkenhead i Clyde, które natychmiast rozpoczęły przygotowania do wypłynięcia ku portom Arktyki. Przyszły konwój otrzymał oznaczenie kodowe JW-55B, a dowództwo nad nim objął kontradmirał (Rear-Admiral) M.W.S. Boucher zaokrętowany na frachtowcu Fort Kullyspell. Planowany czas formowania się konwoju i jego wypłynięcia wyznaczono na 19 grudnia 1943 r. Bezpośrednią jego eskortę stanowiła grupa dwóch niszczycieli z Dowództwa Zachodniego Wybrzeża (Western Approaches Command) Whitehall i Wrestler wraz z trałowcem Gleaner (flagowy) oraz korwetami Honeysuckle i Oxlip. Dowództwo nad nimi sprawował kapitan marynarki (Lt-Cdr) F.J.S. Hewitta.

Australijski okręt szpitalny HMAHS Centaur. Na zdjęciu dobrze widoczne są oznakowania charakterystyczne dla okrętów szpitalnych oraz nr okrętu 47 po którym można było sprawdzić jaka to jednostka. / Zdjęcie: Queensland Digital Library enc.slq.qld.gov.au) 0

Rzeź rozbitków z HMAHS Centaur

W czasie II wojny światowej między Japonią a aliantami dochodziło do brutalnych ataków na okręty szpitalne, zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Dowódcy japońscy indywidualnie podchodzili do atakowania okrętów szpitalnych, postępując bardzo różnie w zależności od sytuacji, w jakiej się znaleźli. Natomiast alianci atakowali japońskie okręty szpitalne, które niestety, z winy samych Japończyków, nie były odpowiednio oznakowane. Z winy Japończyków okręty podwodne aliantów podczas ataków torpedowych zatapiały okręty japońskie, które przewoziły alianckich jeńców. Dochodziło wtedy do wielkich tragedii.

Scharnhorst prawdopodobnie podczas prób w rejonie Brestu w 1941 roku. / Zdjęcie: zbiory Pierre Hervieux 1

Operacja „Ostfront” cz. 1

Niemcy rozpoczęły kolejną wielką operację wojskową, tym razem skierowaną ku wschodniemu, jeszcze niedawno sojuszniczemu państwu. Ogromne sukcesy państw osi w Rosji i trzymanie w szachu Wielkiej Brytanii, zmusiło oba te wielkie mocarstwa, wsparte pomocą Stanów Zjednoczonych, do wzajemnej współpracy i pomocy.

Shinano podczas pierwszych prób morskich odbywających się w Zatoce Tokijskiej na tydzień przed wypłynięciem w stronę Kure. / Zdjęcie: Marine Engineer Hiroshi Arakawa Ishikawajima Shipyard 3

SHINANO – pancernik, który stał się lotniskowcem

Cesarska Marynarka Wojenna przystępując do wojny ze Stanami Zjednoczonymi posiadała dwa super pancerniki typu Yamato: Musashi i Yamato. Trzeci okręt tego typu budowany od 1940 roku w stoczni Yokosuka Shinano miał tworzyć razem z pozostałymi okrętami trzon floty japońskiej. Swoistą triadę superpancerników. Pancerniki uznawane za niezatapialne miały być wystarczającą siłą uderzeniową przeciw okrętom amerykańskim czy brytyjskim operującym na dalekim wschodzie. Niestety w związku z trudnościami z zaopatrzeniem i brakiem surowców 12 grudnia 1940 roku prace stoczniowe na Shinano zostały wstrzymane. W 1942 roku podjęto decyzję, aby kontynuować budowę okrętu lecz nie jako pancernik a lotniskowiec.