Niemiecka fregata rakietowa Nordrhein-Westfalen w Gdańsku
Do gdańskiego portu wpłynęła niemiecka fregata rakietowa Nordrhein-Westfalen (F 223). Jest to pierwsza wizyta w Polsce okrętu wojennego typu 125 (Baden-Württemberg). Jednostki te są najnowszymi fregatami w składzie Marynarki Wojennej Niemiec.
Jednostka zacumowała przy nabrzeżu Oliwskim w Nowym Porcie. Wizyta, ma charakter roboczy i ma na celu odpoczynek załogi oraz uzupełnienie zapasów.
Nordrhein-Westfalen jest drugą jednostką tej serii. Za budowę okrętów odpowiadało konsorcjum ARGE F125 stworzone przez firmy thyssentrupp Marine Systems i Naval Vessels Lürssen. Położenie stępki tego okrętu nastąpiło 24 października 2012 r., zwodowano go 16 kwietnia 2015 r., zaś wszedł do służby dopiero 10 czerwca 2020 r. Tak długi okres wyposażania i testów spowodowany bardzo dużymi problemami technicznymi z jakimi w trakcie budowy borykały się fregaty tego typu, szczególnie prototypowa.
Okręty typu 125 określane jako fregaty ekspedycyjne zastąpiły w służbie wycofywane już ze służby jednostki tej klasy typu 122 (Bremen). Zaprojektowane zostały one do działań w warunkach konfliktu asymetrycznego, realizacji misji stabilizacyjnych, nadzorowania obszarów morskich, wsparcia sił specjalnych a nie do uczestniczenia w pełnoskalowym konflikcie zbrojnym.
Ciekawą cechą tego okrętu jest jego autonomiczność, która może wynieść nawet dwa lata. W tym celu do obsługi czterech okrętów tego typu utworzono osiem załóg, z których żadna nie jest przypisana do konkretnej jednostki. Ma to pozwolić na efektywniejsze wykorzystanie posiadanych okrętów i ich dłuższe przebywanie w rejonie operacji. Minusem jest słabe uzbrojenie okrętu i co za tym idzie ograniczone możliwości bojowe.
Na fregatach typu 125 ze względu na ich specyfikę planowanych dla nich misji nie przewidziano instalacji stacji hydrolokacyjnych ani wyrzutni torped do zwalczania okrętów podwodnych. Również wyposażenie elektroniczne nie jest zbyt rozbudowane. Najważniejszym jego elementem jest radar Hensoldt TRS-4D z czterema nieruchomymi antenami ścianowymi wbudowane w oba masztokominy. Jest to co prawda system wielozadaniowy, wykorzystujący anteny z aktywnym skanowaniem elektronicznym (AESA),nie zastąpi jednak stacji radiolokacyjnej wykrywania dalekiego zasięgu, której te okręty nie posiadają.
Ze względu na wyposarzenie okręty te mogą realizować tylko niektóre misje bojowe w tym głównie stabilizacyjne. Trudno jest się bać okrętu wojennego, który nie jest uzbrojony „po zęby”.
Źródło: Defence24
Przeczytaj też: