Izrael zaatakował syryjskie okręty wojenne
Marynarka Wojenna Izraela wykorzystując własne okręty rakietowe zniszczyła flotę wojenną Syrii w operacji przeprowadzonej w poniedziałek wieczorem. Taką informację podał minister obrony Izraela Israel Kac, który przebywał w bazie morskiej w Hajfie.
Minster Kac podkreślił w komunikacie, że operacja ta była elementem szerokiej kampanii, mającej na celu wyeliminowanie strategicznych zagrożeń dla Izraela. Jak poinformowała brytyjska agencja bezpieczeństwa morskiego Ambrey, siły izraelskie zaatakowały co najmniej sześć syryjskich okrętów wojennych w porcie w Latakii. Nie stwierdzono widocznych uszkodzeń infrastruktury portu.
Z kolei syryjskie źródła bezpieczeństwa poinformowały, że izraelskie wojsko zaatakowało instalację obrony powietrznej w pobliżu Latakii.
Armia izraelska przeprowadziła w ostatnich dniach operacje w Syrii, aby uderzyć i zniszczyć zdolności strategiczne, które zagrażają państwu Izrael. Marynarka wojenna przeprowadziła wczoraj wieczorem z wielkim sukcesem operację mającą na celu zniszczenie floty syryjskiej
– napisał minister Kac.
Siły izraelskie są rozmieszczane w strefie buforowej między Syrią a zajmowanymi przez Izrael Wzgórzami Golan. Minister przyznał też, że nakazał utworzenie „sterylnej strefy obronnej” w południowej Syrii, bez stałej obecności tam sił Izraela, aby „zapobiec wszelkim zagrożeniom terrorystycznym”. Kac ostrzegł także nowych przywódców Syrii, aby nie podążali „ścieżką Asada”, obalonego w niedzielę syryjskiego dyktatora.
Izrael chce ewidentnie wykorzystać wewnętrzną sytuację w Syrii do osłabienia tego państwa tak by w przyszłości nie mogło znacząco zagrażać Izraelowi. Upadek rządu prezydenta Baszara a;-Asada jest dla Izraela właśnie taką okazją. Nie wiadomo tylko co zrobią Rosjanie, gdyż na terytorium Syrii mają swoją bazę morską, która obsługuje okręty rosyjskie operujące na Morzu Śródziemnym.
Szczególną rolę odgrywają tutaj baza morska w Tartusie i baza lotnicza Humajmim w prowincji Latakia. W przypadku każdej z nich Rosja podpisała 49-letnią umowę dzierżawy. Dla obiektu w Tartusie w 2015 r., a dla bazy Humajmim dwa lata później.
Tartus jest jedynym rosyjskim centrum napraw i uzupełniania zapasów na Morzu Śródziemnym. Baza ta była też kluczowym punktem logistycznym dla rosyjskich operacji wojskowych w Afryce. Dlatego też utrata kontroli nad nią znacząco zaszkodziłaby możliwościom wywierania rosyjskich wpływów na Bliskim Wschodzie, Morzu Śródziemnym i w Afryce, na co zwracają uwagę zachodni analitycy.
Przeczytaj też: