„Czarni Książęta” Zimnej Wojny część II
Do 25 lipca 1977 roku okręty projektu 671 i 671 RT klasyfikowano oficjalnie jako duże okręty podwodne 1 rangi. Po tej dacie zaliczono je wraz z okrętami modyfikacji RTM do bardziej prestiżowej podklasy okrętów krążowniczych (litera K). Jednak nowe realia polityczne, a w szczególności warunki ekonomiczne zaważyły nawet na klasyfikacji. Przede wszystkim brakowało pieniędzy. Przeniesienie okrętów do niższej kategorii zmniejszało koszty (pensje oficerskie). Tak więc 29 sierpnia 1991 nastąpiła kolejna zmiana i z krążowniczych ponownie stały się dużymi 1 rangi. Litera K w ich znakach taktycznych została zastąpiona literą B.
Służba operacyjna
Służba okrętów projektu 671 nie obfitowała już w tak spektakularne ani w szczególnie dramatyczne wydarzenia jak służba okrętów pierwszego pokolenia. Rejsy pod lodami Arktyki czy też na Biegun Północny mocno spowszedniały. Jednak o kilku wydarzeniach z udziałem tych jednostek warto wspomnieć.
Długi i bardzo ważny rejs w wodach Północnego Oceanu Lodowatego odbył w 1971 roku trzeci okręt z serii proj. 671 K-147 pod dowództwem kapitana 1 rangi W.W. Anochina. Starszym rejsu był Bohater Związku Radzieckiego kontradmirał A.P. Michajłowskij, w tym czasie szef sztabu flotylli AOP. Okręt opuścił bazę 18 września i po czterech dniach skrył się pod arktycznym lodem. W przypadku K-147 poruszanie pod pokrywą lodową wymagało szczególnej ostrożności, jako że posiadał on tylko jedną, wystającą daleko za rufę, i niczym nieosłoniętą śrubę napędową. Ponadto obudowa kiosku nie miała odpowiedniego wzmocnienia przeciwlodowego.
25 września podwodnicy nawiązali łączność dźwiękową z dryfującą stacją polarną SP-18. 2 października podobny kontakt nawiązali z inną stacją – SP-20. W międzyczasie załoga realizowała programy badawcze „Ajsberg” i „Aurora” (prawdopodobnie na pokładzie znajdowała się ekipa naukowców i badaczy). W południe 10 października wynurzyli się niedaleko od leżącego w dryfie i oczekującego na nich lodołamacza Piereswiet.
A potem, po uzupełnieniu zapasu sprężonego powietrza, zanurzył się, żeby udać się w stronę żlebu Franz-Victorii. Rankiem 12 października pokonał najwęższy odcinek żlebu między brzegowymi mieliznami wyspy Victorii i wyspy Ziemia Aleksandry w archipelagu Ziemia Franciszka-Józefa. Na trasie czyhały liczne niebezpieczeństwa z górami lodowymi na czele. Specjaliści kontynuowali program badań hydrograficznych. Wg planu rejs miał trwać 45 dób, ale później na okręt trafił radiogram o skróceniu go o 9 dni. W drodze powrotnej K-147 odbył 4-dobowe przejście przez Morza: Grenlandzkie, Norweskie i Barentsa.

20 października Zapadnaja Lica witała nowego rekordzistę w długości podlodowego pływania – 30 dób. W tym czasie okręt przebył 7789 Mm pod lodem, a łącznie pod wodą 9665 Mm. Jeśli w przeszłości radzieckie „atomochody” wychodziły w Arktykę na 10-15 dób z których 5-6 dób znajdował się pod lodem, to K-147 z 36 dób, pod lodem spędził 30. Oprócz tego, ten rejs stanowił początek pełnienia służby bojowej w Północnym Oceanie Lodowym, tj., okręt stale znajdował się stanie gotowości bojowej.46
Rejsy po tranzystor i Złote Gwiazdy
W 1973 roku postanowiono przeprowadzić na O. Spokojny dwa AOP, nową, dotychczas nie wykorzystywaną trasą wokół południowego krańca Afryki, Ocean Indyjski, dalej przez cieśninę Malakka i Morze Południowo-Chińskie na Kamczatkę.
Nowością było to, że okręty: K-201 (proj. 670) i K-314 proj. 671 (kapitan 2 rangi W.P. Gontariew) miały działać w ramach grupy taktycznej. Drogę do przylądka Dobrej Nadziei pokonały płynąc jeden z drugim w odległości zapewniającej podwodną łączność dźwiękową, ale na różnych głębokościach (100 i 150 m). Po minięciu przylądka 19 lutego 1974 r. w wyznaczonym punkcie O. Indyjskiego nastąpiło spotkanie z zespołem okrętów nawodnych (krążownik rakietowy Marszal Worosziłow, okręt oceanograficzny Baszkiria i pływający warsztat PM-129). Dowództwo nad całością zespołu sprawował dowódca 11. Dywizji AOP 1. Flotylli kontradmirał R.A. Gołosow, który z oficerami sztabu zaokrętowany był na krążowniku.
25 lutego zespół rozdzielił się: Marszal Worosziłow skierował się z wizytą przyjaźni na wyspę Mauritius, PM-129 – do Mogadiszu (Somalia), a Baszkiria i oba AOP – ruszyły do portu Berbera (Somalia). Tutaj jednostki przeszły remont a załogi odpoczywały dwa tygodnie, korzystając z miejscowych atrakcji. 25 marca okręty opuściły port Berbera i wzięły kurs na wyspę Sokotrę – gdzie nastąpiło spotkanie z resztą zespołu i dwoma zbiornikowcami w celu uzupełnienia paliwa, smarów, wody oraz prowiantu.
Płynąc przez Ocean Indyjski K-201 i K-314 pełniły służbę bojową (29.3-13.4.1974 r.). Po zakończeniu służby okręty ponownie spotkały się z Baszkirią i idąc w jej śladzie torowym, w położeniu nawodnym, pokonały cieśniny Malakka i Singapurską. Podczas forsowania cieśnin wraz z całym zespołem, nad AOP nieustannie wisiały śmigłowce, samoloty, zrzucające radiopławy, a równolegle z zespołem płynęły amerykańskie niszczyciele. 20 kwietnia o godz. 23:00 na K-314 wybuchł pożar w III przedziale. Zapalił się jeden z węzłów GAS Rubin. Ogień szybko ugaszono. W Morzu Południowo-Chińskim okręty podwodne rozproszyły się i kontynuowały kurs na Kamczatkę. Kontradmirał Gołosow z częścią swojego sztabu przeszedł na K-201.
6 maja 1974 roku K-314 wszedł do zatoki Awanczynskaja, Rankiem 7 maja do zatoki Kraszeninnikowa wszedł K-201 z kontradmirałem Gołosowem na pokładzie.
W ciągu 107 dób AOP pokonały wody trzech oceanów. Kontradmirał Gołosow wzbogacił się o radioodbiornik tranzystorowy, a dowódcy AOP otrzymali, dzięki szczodrości Ministra Obrony, po zegarku. Wszystko to za jedyny taki rejs w historii WMF ZSRR.47
W podobny rejs na Daleki Wschód w styczniu 1976 roku wyruszyły dwa kolejne okręty podwodne: K-469 (proj. 671) pod dowództwem W.S. Uriezczenko i strategiczny rakietowy krążownik K-171 (proj. 667B). Po raz pierwszy szturmowy AOP miał pełnić rolę „ochrony osobistej” rakietowca. Trasa wiodła na południe Atlantyku i dalej przez Cieśninę Drake’a na Ocean Spokojny. Zespołem dowodził szef sztabu 3. Flotylli AOP kontradmirał W.K. Korobow. Również w przypadku tego rejsu podwodnikom towarzyszył okręt nawodny – ekspedycyjny okręt hydrograficzny Mołdawia, na którym na wszelki wypadek znajdowały się grupy awaryjne i załogi rezerwowe.
Przez Ocean Atlantycki okręty poruszały się pod wodą zachowując między sobą odległość ok. 18-20 kabli. Łączność utrzymywano za pomocą urządzenia do dźwiękowej łączności podwodnej. Na głębokość peryskopową K-496 wyszedł tylko raz w okolicy Antarktydy dla uzupełnienia zapasu powietrza wysokiego ciśnienia. Cieśninę Drake’a także pokonał pod wodą. Już na Pacyfiku, oba okręty udały się do rejonu bojowego patrolowania, a po przekroczeniu równika rozdzieliły się i każdy na Kamczatkę płynął swoim kursem. W sobotę, 3 kwietnia 1976 r., K-171 i K-469 przybyły do miejsca stałego bazowania. Rejs trwał 78 dni i 22 godziny, w ciągu których pokonały odległość 21 454 Mm. Jak przytomnie obliczył jeden z inżynierów mechaników, okręt z tradycyjną siłownią zużyłby w czasie tego rejsu 9000 ton ropy lub 50 000 ton węgla!48
Sześciu uczestnikom tego rejsu przyznano tytuły Bohaterów ZSRR. Złote Gwiazdy na Kremlu otrzymali m.in. kontradmirał W.K. Korobow i dowódca K-171 kapitan 1. rangi E.D. Łomow. Z nieznanych powodów tytułu nie otrzymał dowódca K-469, co się zdarzyło bodaj po raz pierwszy. Być może przyczyna leżała w zbyt częstym traceniu kontaktu hydroakustycznego z K-171?

——————–
46 Wyd. zbior.; Kak sozdawałsia atomnyj podwodnyj fłot Sowieckogo Sojuza. Moskwa 2004, s. 300.
47 G.G. Kostiew; Wojenno-morskoj fłot Sowietskogo Sojuza i Rossii 1945-2000. Moskwa 2004, s. 430.
48 Kak sozdawałsia atomnyj…, s. 263.
Zobacz też:
Australia może stać się główną bazą dla amerykańskich okrętów podwodnych
Ciekawostka historyczna – Okręt podwodny bez torped
Atomowy okręt podwodny HMS Anson opuścił stocznię w Barrow w Furness