Amerykanie sami sprowokowali atak Japonii na Pearl Harbor
Witold RYCHTER
Choć wydaje się to mało realne, lecz faktycznie to sami Amerykanie udowodnili że atak na Pearl Harbor jest możliwy i może zakończyć się sukcesem. To Amerykanie dwukrotnie atakowali Pearl Harbor i dwukrotnie potrafili zniszczyć bazę topiąc zgromadzoną tam flotę. Co zrobili zatem Japończycy, po prostu zaatakowali bazę jeszcze raz i pokazali dowództwu US Navy po raz kolejny, że jest to możliwe. O tym będzie najnowsza audycja. Chcę pokazać jak wojny potrafią zmienić podejście do uzbrojenia. Niedoceniane lotnictwo stało się główna bronią uderzeniową przeciwko okrętom nawodnym, okrętom podwodnym i celom lądowym. Dziś lotnictwo stanowi główną siłę ZOP i jest podstawową formacją mogącą zwalczać okręty podwodne. Droga lotnictwa by zostało uznane na pełnowartościową formacje MORSKĄ była w USA długa i kręta.
W lutym 1932 roku trwała w dowództwie USA ostra debata nad przyszłością i rozwojem sił powietrznych. Kontradmirał Harry Yarnell wierzył w siłę lotnictwa i postanowił udowodnić jego wartość dla Marynarki Wojennej. Nikt nie myślał, iż lotnictwo morskie może w znaczący sposób zmienić sposób prowadzenia wojen i bitew przez okręty wojenne.
Na początku lat 30-tych Marynarka Wojenna posiadała tylko trzy lotniskowce. Uznając te okręty za mało znaczące pod względem strategicznym. Podstawową klasą były nadal pancerniki i krążowniki liniowe. To te okręty były głównie brane pod uwagę przy planowaniu wojen morskich i prowadzeniu licznych symulacji. NIE LOTNISKOWCE. Prawdziwa wojna morska była uznawana jako konflikt morski i prowadzona na morzu nie na lądzie. Nikt nie brał poważnie pod uwagę możliwość wykorzystania floty do ataku na cele lądowe. Lotnictwo morskie miało być używane bardziej do zadań patrolowych i rozpoznawczych niż do zadań bojowych. Kontradmirał Harry Yarnell postanowił udowodnić wszystkim że nie mają racji.
Yarnell opracował plan, który miał pokazać, co samoloty mogą zrobić z dowolną infrastrukturą morską mogącą być w ich zasięgu. Praktycznie gdziekolwiek na świecie. Kiedy w Pearl Harbor rozpoczęto coroczne ćwiczenia obronne, to Yarnell i jego samoloty mieli być agresorami. Kontradmirał wybrał niedzielny poranek, aby wprowadzić w życie dawno przygotowany plan. Postanowił zaatakować bazę morską wcześnie rano, aby zaskoczyć jej nieprzygotowanych obrońców.
Płynąc zaledwie z dwoma lotniskowcami i garstką niszczycieli eskortowych, grupa zadaniowa Yarnella zbliżyła się do Oahu w gęstej mgle i w środku nocy. Noc i mgła skryły całą flotę. Jego 152 samoloty wystartowały tuż przed świtem o porannym zmierzchu. Gdy nadszedł dzień, samoloty pojawiły się nad bazą z Koolau Range, atakując samoloty na ziemi i bombardując stojące w porcie okręty. Zaskoczenie było pełne. Lotnictwo zniszczyło całą bazę i stojące w niej okręty wojenne. Kontradmirał Harry Yarnell triumfował.
Oczywiście plan Yarnella nie spowodował żadnych realnych ofiar. Nikt nie zginął i żaden okręt nie został zatopiony. Zaatakowana baza była usiana martwymi manekinami, porozrzucanymi flarami i workami z mąką. Przeprowadzone ćwiczenia udowodniły że atak na bazę morską z wykorzystaniem lotnictwa jest możliwy.
Dziwi reakcja dowództwa Marynarki Wojennej, które zwołała zebranie i uznała na nim ćwiczenia za nielegalne, stwierdzając, że baza byłaby w stanie się obronić gdyby kraj faktycznie był w stanie wojny. Dowództwo doszło do wniosku, iż flota Yarnella zostałaby wcześniej wykryta przez samoloty rozpoznawcze i zniszczona lub znacznie uszkodzona przez okręty wojenne. Dowództwo nie brało pod uwagę faktu całkowitego zaskoczenia i tego że atakująca flota nie została wcześniej wykryta.
Każde ćwiczenia w Pearl Harbor były skrupulatnie śledzone przez Japonię. Kiedy miały miejsce pierwsze dwa ataki na Pearl Harbor, Cesarska Marynarka Wojenna Japonii prowadziła obserwację i przygotowując odpowiednie raporty. Japońscy szpiedzy na Oahu obserwowali, jak amerykańskie samoloty uderzają w wyspę zza pasma górskiego Koolau, i przesyłali informacje do Japonii. Dziewięć lat później napastnicy przybyli z Japonii i zrzucili prawdziwe bomby.
Taki stan rzeczy trwał aż do 1938 roku, kiedy to odbyły się kolejne doroczne ćwiczenia. Tym razem flotą, która symulowała agresora dowodził admirał Ernest King.
Admirał King wziął jeden lotniskowiec i eskortowe niszczyciele. Postanowił płynąć podobną trasą co flota Yarnella. Wyszedł z założenia, że dowództwo nie wyciągnęło należytych wniosków z ataku w 1932 roku. Podobnie jak w przypadku pierwszego ćwiczenia, atakujące samoloty nadleciały z Koolau Range i zdziesiątkowały flotę w Pearl Harbor. I tak jak w przypadku pierwszego ataku, Marynarka stwierdziła, że zastosowana taktyka była NIESPRAWIEDLIWA i postanowiła anulować wyniki udanego ataku. No i w sumie nic się nie zmieniło.
Kto zwrócił na to uwagę, oczywiście Japończycy.
Imperial Japanese zwróciła już uwagę na pierwsze ćwiczenia. Obserwowana atak z 1932 roku i dokładnie go studiowała. Japoński adm. Isoroku Yamamoto był wielkim zwolennikiem lotnictwa morskiego i rozwoju lotniskowców. Przeprowadzone przez US Navy ćwiczenia, tylko go w tym utwierdziły. Dlatego postanowił skupić się na rozwoju i budowie lotniskowców.
Admirał Yamamoto zdawał sobie sprawę, że długotrwała walka ze Stanami Zjednoczonymi może okazać się destrukcyjna dla cesarstwa ze względu na różnice w potencjale przemysłowym. Dlatego Japończycy mieli nadzieję, że eliminując Flotę Pacyfiku USA, będą mogli na stałe wykluczyć Amerykanów z wojny.
Japonia zaatakowała Pearl Harbor, stosując te same plany, których Yarnell użył zaledwie dziewięć lat wcześniej. Yamamoto użył aż sześciu lotniskowców i 353 samolotów, z których wiele uderzyło w port z pasma górskiego Koolau.
7 grudnia 1941 roku przeprowadzono atak na najważniejszą bazę amerykańskiej Floty Pacyfiku oraz kilka baz armii amerykańskiej. Atak na Pearl Harbor na Hawajach wciągnął Stany Zjednoczone do II wojny światowej i rozpoczął działania wojenne na obszarze niemal całego Pacyfiku.
Następnego dnia po ataku na Pearl Harbor – 8 grudnia 1941 – samoloty japońskie przeprowadziły intensywne i wielokrotne naloty na Dalekie Wyspy Mniejsze Stanów Zjednoczonych – Howland, Baker, Jarvis oraz wyspy z atolu Feniks, wspierane ostrzałem artyleryjskim z okrętów podwodnych.
Zaplanowany atak Yamamoto był niemal idealny – Japonia straciła 29 samolotów, 64 żołnierzy oraz 4 miniaturowe okręty podwodne. Yarnell i Yamamoto udowodnili jaką siłę może mieć lotnictwo morskie. Siłę tego lotnictwa opowiem na przykładzie samolotów typu Catalina, które stały się istnymi KATAMI dla niemieckich U-Bootów.
Źródło: Military.com, materiały własne
Przeczytaj też: